Recenzji nie będzie. Można znaleźć ich całe mnóstwo w Sieci. 🙂 Chciałem opisać tylko moje doświadczenia z grą.
Moim zdaniem bardzo udana produkcja Capcomu. Jedna z lepszych gier w jakie grałem jako niehardcorowy gracz. Potrafi naprawdę wciągnąć.
Kolejna część kultowej już serii z którą mam pierwszy kontakt „na poważnie” (dawno temu grałem w demo RE3). Po pierwszych kilku godzinach gry byłem przekonany, że wkrótce koniec, jak to często bywa z wieloma grami dzisiaj (max parę godzin singla). Myliłem się. Twórcy serwują wciągającą historię na co najmniej 20 godzin grania, przy czym „co najmniej” to słowo-klucz w tym zdaniu. 🙂
W RE4 wcielamy się w Leona Kennedy’ego, który ma odnaleźć córkę prezydenta na pewnej wyspie. Sprawa oczywiście nie jest prosta i przyjdzie nam przeżyć wiele przygód podczas tej misji.
Gra przedstawia widok z 3 osoby. Sterowanie jest trochę toporne i wymaga przyzwyczajenia, ale po jakimś czasie na moim padzie grało się całkiem miło. Szkoda tylko, że autorzy nie wpadali na to, że główny bohater mógłby umieć strzelać także w ruchu… Poza tym drobnym mankamentem reszta jest wybuchowa i polecam grę wszystkim, którzy lubią dobrą akcję i strzelanie do różnych dziwnych stworów. 🙂
Gra kosztuje niewiele, bo ukazała się w jednym z numerów CD-Action.
Źródło obrazka: http://www.freakygaming.com/gallery/game_wallpapers/resident_evil_4/leon_laser_sight.jpg