Mimo, że moje (oczywiście) używane Subaru Legacy ma lakier w przeciętnym stanie, raz w roku aplikuję mu porządne mycie z woskowaniem, bo bardzo lubię swój samochód :).
Poniższą procedurę mycia auta skompletowałem po przejrzeniu różnych internetowych źródeł o detailingu, jednakże zdaję sobie sprawę, że to czysta amatorska procedura i wiele rzeczy można zrobić lepiej.
Mycie należy przeprowadzić gdy temperatura otoczenia wynosi co najmniej 20 stopni Celsjusza.
Potrzebne rzeczy
- ściereczki z mikrofibry (4-5 sztuk)
- rękawica do mycia auta (opcjonalnie, bo można zastąpić ściereczką z mikrofibry, nie używać gąbki, bo porysujecie lakier) – ja mam taką z jakichś „magicznych” włókien, kupioną od znajomego z branży sprzątającej
- ręcznik do osuszania auta (do kupienia w sklepach z akcesoriami do detailingu – ja kupuję tutaj)
- pady do aplikacji wosku – Megaulars Soft Foarm Applicator Pad
- pędzelki – do czyszczenia zakamarków (ja używam okrągłego oraz płaskiego)
- szampon do auta (używam Duragloss Car Wash Concentrate)
- APC (All Purpose Cleaner) – np. Nielsen APC Cyclone
- dwa czyste wiadra
- dwa spryskiwacze (takie jak do roślin)
- środek do usuwania smoły i podobnych zanieczyszczeń – Tar & Glue
- glinka – ja mam Valet Pro Orange Clay Bar 100G – Very Soft
- wosk – Collinite 476
- środek do czyszczenia szyb – Megulars Perferct Clarity Glass Cleaner
- rękawice gumowe i okulary ochronne (BHP musi być :))
Do dzieła!
Etap 1 – mycie wstępne
Prawilnie powinno być tzw. pianą aktywną przy użyciu pianownicy. Ja jadę po prostu na myjnie bezdotykową i porządnie myję i płukam auto (żadnych wosków czy nabłyszczaczy!).
Etap 2 – pędzelkowanie
Tutaj przyda się środek APC, który rozcieńczamy w stosunku 1:10 w jednym ze spryskiwaczy. Do drugiego spryskiwacza lejemy czysta wodę. Pamiętamy też o BHP – zakładamy rękawiczki i okulary ochronne.
Przy pomocy pędzelków czyścimy wszystkie wnęki i zakamarki – np. przy drzwiach, używając APC, a następnie spłukując go wodą ze spryskiwacza. Następnie bierzemy się za felgi.
Etap 3 – mycie właściwe
Jest to mycie na tzw. dwa wiadra. Do jednego wlewamy czystą wodę, do drugiego ciepłą wodę i szampon (w proporcjach podanych na opakowaniu).
Auto myjemy fragmentami, które od razu spłukujemy wężem ogrodowym (żeby szampon nie zasechł). Robimy to w ten sposób, że rękawicę zanurzamy w wiadrze z szamponem, myjemy kawałek auta, a następnie płukamy w wiadrze z czystą wodą (nigdy nie płukamy w wiadrze z szamponem!).
Jak auto przeschnie – możemy przejść do kolejnego etapu.
Etap 4 – usuwanie smoły i podobnych zanieczyszczeń
Tutaj przyda się mikrofibra i środek Tar & Glue. Postępujemy zgodnie z instrukcjami na opakowaniu.
Etap 5 – glinkowanie
Zadaniem glinkowania jest usunięcie drobnych zanieczyszczeń z lakieru, których nie udało się usunąć podczas mycia.
Glinkę moczymy parę minut w ciepłej wodzie – żeby zmiękła. W spryskiwaczu (tym w którym była czysta woda) mieszamy trochę szamponu z wodą. Będzie też potrzeba trochę ciepłej wody w wiadrze.
Spryskujemy rozcieńczonym szamponem kawałek lakieru i pocieramy go glinką co chwilą ja ugniatając i płukając w ciepłej wodzie. Pamiętajmy też, że musi być poślizg (często używamy spryskiwacza). Należy też uważać, żeby glinka nie upadła.
Nie przejmujmy się, że auto będzie wyglądać „brzydko” po glinkowaniu – to jeszcze nie koniec.
Etap 6 – mycie końcowe
Tutaj wystarczy jedno wiadro z szamponem. Po umyciu suszymy auto ręcznikiem.
Etap 7 – woskowanie
Na pada nakładamy niewielką ilość wosku, po czym rozprowadzamy go prostymi liniami na fragment lakieru. Przechodzimy do następnego fragmentu i robimy to samo. Następnie wracamy do pierwszego fragmentu i polerujmy czystą szmatką z mikrofibry. Proces powtarzamy na całym aucie.
Dobrze by było nałożyć dwie warstwy wosku – chociaż jedna też jest ok. Ja zwykle kładę jedną.
Etap 8 – szyby i lampy
Używamy środka do czyszczenia szyb – zgodnie z instrukcją.
Podsumowanie
Tak oto mamy pięknie umyty i nawoskowany samochód. Wosk powinien utrzymywać się długo – zwłaszcza, jeśli nie będziemy przesadzać z myjniami bezdotykowymi – kiedy auto nie jest brudne, nawet spłukanie samą wodą wystarczy. Po deszczu można zauważyć też, że woda układa się na lakierze w charakterystyczne krople – to znaczy, że dobrze wykonaliśmy swoją robotę. 🙂